piątek, 20 lutego 2015

Zawieszki vintage i postwalentynkowe wariacje

   Mam ogromną nadzieję, że w Walentynki każdy z Was został zaskoczony jakąś miłą niespodzianką od bliskiej osoby. Niekoniecznie od drugiej połowy czy miłości Waszego życia, ale może *też/*lub (*niepotrzebne skreślić) od człowieka dla którego jesteście ważni i któremu (jak mawia eN.): "serduszko się raduje, jak się uśmiechacie":)

A jeśli nawet ktoś o Was zapomniał nie wpadajcie w depresję. To na pewno da się jakoś wytłumaczyć... W każdym bądź razie ja nie zapomniałam i na otarcie łez zaserwuję Wam kilka serduszek znajdujących się w moim domu i nie tylko. Zaczynajmy więc.

Poniżej kolorowy miszmasz czyli pięć serduszek, które niegdyś uszyłam (w całości ręcznie). Stanowiły element dekoracyjny dziecięcego łóżeczka.
















Wiklinowe serce ozdobione przeze mnie i podarowane cioci Wu. Literki zdekupażowałam i doczepiłam wstążeczkę. Inne podarowane jej serca możecie zobaczyć TUTAJ oraz TUTAJ.





Zawieszki w stylu vintage zdekupażowałam i/lub stransferowałam:) Skoro jesteśmy przy cioci Wu. dla niej tabliczka pozytywnego myślenia. Jest to cytat Boba Dylana.  Potęga podświadomości czyni cuda (przy okazji polecam Wam książkę o takim właśnie tytule ("Potęga podświadomości"). Nie mniej nie więcej tylko sami jesteśmy kowalami swojego losu....I jeśli jesteście innego zdania to zmieńcie je od dziś a los na pewno się do Was uśmiechnie. O tak na przykład :):):) jak ja teraz się do Was uśmiecham, albo i lepiej:) Deseczkę na tabliczkę "wystrugał" mi wujek Jot. A ja zrobiłam z niej coś takiego. 








Na urodziny od cioci Gie. dostałam serca. Za jej pozwoleniem przekształciłam je nieco:) Jeżeli znajdę zdjęcie to pokażę Wam jak wyglądały wcześniej.
Na pierwszym powstał obrazek dzieciaczków. Możecie je obejrzeć razem z witrynką TUTAJ 



Drugie zaś ozdobiłam napisem "Ja kocham ciasteczka". Oba stanowią dekorację pokoju mojego małego, osobistego "ciasteczkowego Potwora" :) Owy pokój z pewnością niedługo zacznę Wam pokazywać. 





Zawieszka nad łóżko eN. z deseczki wyciętej przez wujka Jot. Chciałam żeby pismo było uczniakowskie ale nie bazgrołki tylko kaligrafia prymusa:):)






Kolejna praca powstała z ramki na zdjęcia, którą podarowała mi ciocia A. Zamiast zdjęć włożyłam grafiki pochodzące ze wspaniałej stronki thegraphicsfairy.com/  Te bardzo chciałam umieścić w pokoju eN. Początkowo miały tworzyć ilustracje na poduszkach. Ale znalazły miejsce właśnie tu. Przed przeróbkami ramka wyglądała tak:








Zarówno zawieszkę jak i następne serduszko możecie zobaczyć TUTAJ 
A teraz dla relaksu jeszcze kilka serduszek:) Pierwsze kupione w kwiaciarni jest mega stare. Rankiem wygląda tak:





Nocą i wieczorem wygląda jeszcze piękniej:)





Dwa kolejne znajdują się na moich drzwiach, które pewnie niedługo zobaczycie:) Drugie prezentuję w wersji przed i po. To podarowała nam ciocia Gie.







Teraz trochę kuchennych:)






I eN.- owych:), które podarowała jej ciocia Gie. Dziękujemy. Są wśród nich serduszka klejnotowe:)



porcelanowe:)



materiałowe:)




ptaszkowe:)







walentynkowe:)





P.S. Na koniec dla wszystkich którzy z utęsknieniem czekają na gorące piaski plaży, namiastka tych marzeń - serce z wakacyjnej piaskownicy w blokowisku:)