Tilda anioł.

   Moja przygoda z tildami zaczęła się jakiś rok temu a dokładniej przed zeszłoroczną Wielkanocą. Zastanawiałam się jakim zającowym upominkiem obdarować dzieci wujka Pe. i cioci A. Po długim namyśle postanowiłam spróbować uszyć moje pierwsze w życiu tildy. Po uszyciu (a jeszcze przed wypchaniem) okazało się iż wyszły małe (nie takie jak przewidywałam). Już gotowa byłam zrobić nowy (większy) wykrój, gdy ciocia Gie. powiedziała: "Daj im szansę". No i dałam:):) I tak oto powstał anioł tilda sztuk cztery, dopasowany do upodobań każdego z dzieci. Muzyczny anioł tilda (z słuchawkami i płytą) dla Ka., który kocha muzykę i taniec (i muszę się Wam pochwalić, że zajmuje wysokie miejsca w konkursach tańca towarzyskiego:), anioł tilda z siatką na motyle dla eF., który uwielbia wszystko co motylkowe:) oraz anioł tilda baletnica dla eL., ponieważ chce zostać baletnicą (obecnie zaczęła już naukę tego fachu:). Dla Pe. anioł kąpielowy:) Dzieci były zadowolone z prezentów tym bardziej, że nie spodziewały się tego (a już na pewno nie w takiej formie). Dostałam nawet zamówienie na następne tildy, mianowicie anioła przystojniaka dla Ka. i anioła małą dziewczynkę dla eL. Wam przedstawiam dziś całe stadko moich pierwszych małych i dwóch kolejnych tild (tym razem już większych, ok. 40 cm).

Moje pierwsze tildy

Moje drugie tildy

Wielkanoc.

   Witajcie. Mam nadzieję, że spędzicie święta w przyjemnej atmosferze. My jak co roku byliśmy u moich Rodziców. Chcę Wam pokazać moje gąski uszyte dla mojej Mamy oraz dla cioci Gie. Wykrój i pomysł zaczerpnięty z książki o tildach. W oryginale gąska była jedna i miała biały kolor skrzydeł i czarną (bodajże) aksamitkę na szyi. W gniazdku siedziała sama i była aniołkiem (chyba:). A moje są takie:

   W tym roku nie robiłam dekoracji świątecznych, ponieważ u nas było remontowo więc przedstawiam Wam koguta cioci Gie. oraz kilka ozdób cioci A. Zwróćcie uwagę na aurę za oknem:):) iście pryma-aprylisowa:) A na początek moje baranki i kaczuszki zeszłoroczne.