wtorek, 7 stycznia 2014

Jak zrobić tort "Złomek"?

   eN. jak na dziewczynę przystało uwielbia się bawić samochodzikami:) A wszystko zaczęło się od tego, iż Be. włączył jej kiedyś film "Auta", oraz filmiki "Bujdy na resorach". Główni bohaterowie tak jej się spodobali, że przez długi okres utożsamiała się z nimi. Objawiało się to m.in. tym, iż z oburzeniem protestowała, gdy ktoś mówił do niej po imieniu. Robiła wykrzywioną buźkę i ze złością tłumaczyła: "Ja nie jestem eN. jestem Złomek" (ew. Zygzak:) Po pierwszym zafascynowaniu "Autami" przyszedł czas na inne bajki, w których występowały samochody, tudzież pociągi i samoloty. Lalki, póki co leżą w pudełkach i czekają na swoje pięć minut. Gdy zbliżały się urodziny eN. poprosiła o tort w kształcie Złomka. Postanowiliśmy spróbować swoich sił. I wyszło coś takiego.


   Opowiem Wam jak można zmontować tort. Nie będę się tu bawiła w przepisy na biszkopt i masę. Ale nakreślę Wam tylko techniczną stronę pracy, czyli co z czego:) Tort składał i szprycował Be. Ja zajęłam się dekoracyjną częścią:)

 Trzy duże biszkopty  (w kształcie prostokąta) nasączamy i przekładamy kremem. Potem trzy małe, również prostokątne, robimy analogicznie. Małe mają wielkość ok. 1/3 dużego prostokąta. "Przyklejamy" (na krem) małe do dużych (mniej więcej w połowie dużych umieszczamy małe, oczywiście na górze dużych). Całość przesmarowujemy jasnym kremem, tak aby była gładka powierzchnia. Następnie szprycujemy tort kolorem (tu turkusowym). Ale kolor można wybrać wg uznania lub barwników, które posiadamy. Szprycujemy po całości tortu, pamiętając by zostawić jasne okna z boku i przodu. Oczy (kolor zielony i czarny), światła (kolor pomarańczowy), usta są również zrobione z kremu. Koła to ciasteczka Delicje. Zęby natomiast wykonałam z małych ciasteczek, które zanurzyłam w białej czekoladzie. Hak holowniczy zrobiłam z drucika (tu uwaga, należy pamiętać by dzieci nie próbowały zjeść tej dekoracji) a mocowanie haka z chrupek zamoczonych w czekoladzie i złączonych (którym uprzednio okroiłam brzegi, by były bardziej kwadratowe). Jeśli dysponujecie czasem możecie hak zrobić z masy marcepanowej. Zarówno koła, siekacze jak i hak wraz z mocowaniem zostały umieszczone na torcie tuż przed podaniem, gdyż obawiałam się nasiąknięcia ciastek. Tort był robiony dzień przed uroczystością, natomiast w dniu urodzin dodane zostały oczy, światła, gdyż nie próbowałam wcześniej barwników do kremu, których użyłam. I nie chciałam, żeby przeszły kolory, rozmyły się w miejscu ich łączenia. Bo takie niespodzianki czasem się już zdarzały. Świeczka Zygzak została kupiona w hurtowni z materiałami spożywczymi. 









Za pierwowzór tortu posłużyła mi naklejka, którą kiedyś otrzymała eN.


czwartek, 2 stycznia 2014

Aranżacja wystawy sklepowej.

    Zdarzyło się w moim życiu pracować w księgarni. Jeżeli ktoś z Was kiedyś chciałby podjąć pracę w charakterze księgarza stanowczo odradzam. Praca może i interesująca, bo kontakt z ludźmi i książkami (pod warunkiem, że ktoś lubi jedno i drugie:)ja tak:) ale jak dla mnie ciężka. Jedyne z czym kojarzy mi się to zajęcie to ciągłe przekładanie książek - szukanie ich do zwrotu lub przyjmowanie nowych. Może to kwestia złej logistyki akurat w tej księgarni, ale odniosłam wrażenie, że moja praca polega na nieustannym przyjmowaniu towaru a nie - jak być powinno - na obsłudze klienta.  No ale cóż nie zawsze ma się taką pracę jaką mieć by się chciało... Sezon podręcznikowy, wbrew pozorom:) podobał mi się chyba najbardziej. Pracy było sporo, bo przez nasze ręce przejść musiało (nie zawaham się użyć stwierdzenia) tysiące książek. I te tłumy w księgarni, siedmiomilowe kolejki, oj działo się działo:):)  Ten czas mile wspominam. Innym optymistycznym akcentem moich obowiązków było dekorowanie sklepowej witryny. Zajęcie, które przysparzało mi wiele radości i wtedy cieszyłam się, że pracuję tam, gdzie pracuję:) 
Wystawy sklepowe wymyślałam sama i sama je robiłam przynosząc z domu potrzebne mi do tego celu przedmioty. Zwykle były robione tematycznie, aby pasowały do prezentowanych książek. Nie do wszystkich wystaw mam zdjęcia, a z tych co mam niekoniecznie są dobre. Ba, są wręcz złe. Ale może uda Wam się coś na nich zobaczyć:)


DZIEŃ KOBIET











JESIEŃ







WIELKANOC









PRZETWORY








KONIE








KOMPUTERY







MORZE







BOŻE NARODZENIE








P.S. Wszystkim moim Czytelnikom życzę dobrych prac i jeszcze lepszych pracodawców:)