czwartek, 14 lutego 2013

Klucze do mojego serca:)

   Witam wszystkich w tym dniu wspaniałym:) Dziś Walentynki czy Dzień Zakochanych, jak kto woli. Z tej okazji życzę Wam, moi Drodzy Czytelnicy, miłości, miłości i jeszcze raz miłości. I może jeszcze miłości. Tej jedynej i co ważniejsze - PRAWDZIWEJ, bo różnie z tą miłością bywa, prawda?

   Walentynki to nie tylko Święto Zakochanych, ale miłości w ogóle. Robimy duży błąd jeśli ograniczamy się do sparwienia jakiejś drobnej przyjemności tylko naszym Połówkom. Na takie gesty zasługują wszyscy Ci, których kochamy: mamy, tatusiowie, babcie, ciocie, itd.). eN. obdarowała tatę takim oto breloczkiem:) z osobistym napisem:)





Co w wolnym tłumaczeniu oznacza:





   My dostałyśmy klucze. Nawet nie wiecie jaką sprawiły radość. Większą niż kwiaty (które więdną) i czekoladki (które wchodzą w biodra). eN. służą do zabawy (zawsze dostaje je kiedy chce) a mi do dekoracji oczywiście. Klucze zakupione zostały przez moją Lepszą Połowę w jednej z tutejszych kwiaciarni.stylizowane na stare.  Cudne:) Zresztą zobaczcie sami.





P.S. "Cieniem każdej miłości jest cierpienie. Nie można nie kochać, ale jeśli się kocha, miłość  rozszczepia się na miłość i cierpienie"
(J. Andrzejewski, "Bramy Raju").

   Przy okazji Walentynek serdecznie polecam tą książkę. Niektórzy z Was z pewnością mieli ją w kanonie lektur szkolnych, ja dotarłam do niej dopiero na studiach. I bardzo mnie urzekła. Jeżeli lubicie książki, w których przedstawienie wydarzeń służy odkryciu głębszego sensu i zadumy nad "światem", to jest właśnie lektura dla Was. I do tego forma utworu - zamknięta w dwóch zdaniach. Po prostu mistrzostwo świata! Wbrew pozorom to nie tylko  utwór  o miłości. Porusza również zagadnienia prawdy, wiary i tego co drzemie w człowieku. Jak to ktoś ładnie zrecenzował: "Treścią tej książki jest gorycz, niespełnienie, pragnienia determinujące życie i namiętność jak ogień. Nie, nie jest to opowieść pocieszająca, ale bardzo piękna."

Dla zachęty cytacik jeszcze:)

"(...) uciekłem, ponieważ nad pewność posiadania silniej pociąga mnie niepewność poszukiwań, wczoraj, pozawczoraj, dzisiaj i zawsze kusiły mnie i wciąż kuszą niewiadome obszary czasu i przestrzeni, jakie się przede mną mogą otworzyć i jakie się niekiedy przede mną otwierają, one mnie niecierpliwie i nagląco wabią, ponieważ mogą zawierać w sobie wszystko, wiem, że kresem oczekiwań jest rozczarowanie, ale przecież, choćby złudny, wolę cień nadziei od jej nieuchronnej śmierci, każda zdobycz jest grobem nadziei, każde osiągnięcie jest grobem nadziei, czas zazdrośnie się zacieśnia wokół wszelkiego posiadania, tylko pragnienia, jakkolwiek i one muszą ulec zniszczeniu, użyczają nocom i dniom swobodniejszego oddechu..."